20:43 Wysłano

Każdy Ciebie odradzał. Ale wydawałaś się tak podobna.

Nalegałaś, chciałaś miłości, nie mogłam Ci tego dać. Nie potrafiłam odmówić, być asertywna. Mówiłam to co chciałaś usłyszeć. Nalegałaś tak długo, aż przestanę odmawiać.

Tego dnia byłaś u mnie. Łykałam tabletki. Chciałam ukojenia. Chciałam przytulenia. Nie mogłam się ruszyć z łóżka. Przykładałaś mi butelkę do ust. Nie chciałam być trzeźwa. Nie chciałam Ciebie. Ale byłaś tak podobna. Wiedziałaś jak się czuję. Nalegałaś.

Nie wyraziłam zgody.

Chciałam przytulenia. Chciałam ukojenia.

Nie zgodziłam się.

Nalegałaś. Nie potrafiłam tak długo odmawiać. Prosiłam, żebyś była brutalna. Mówiłam, że tak lubię. Lubię delikatność. Chciałam czuć ból. Nie wyraziłam zgody, ale namawiałaś. Wydawałaś się tak podobna.

Próbuję złożyć cokolwiek ze strzępek pamięci jakie mi zostały. Łykałam tabletki. Przykładałaś mi butelkę do ust.

Mam nadzieję, że nie myślisz już o mnie. Ja momentami myślę, nie z utęsknieniem, ale z żalem. Może się nie zgodzisz z moją wersją zdarzeń. Może ja Ciebie zraniłam bardziej. Próbuję złożyć kawałki wydarzeń w całość. Nie pamiętam. Mam nadzieję, że tego nigdy nie przeczytasz.